sobota, 17 listopada 2012

Odśnieżanie - pomysł na biznes w okresie zimowym

Ponieważ zima za pasem postanowiłem napisać o moim zleceniu jakie zdobyłem kilka sezonów temu na usługi odśnieżania.
A było tak...

Zadzwoniła do mnie kobieta ze stacji paliw z zapytaniem czy zajmuję się odśnieżaniem. Pomyślałem dlaczego nie i umówiłem się na spotkanie. Przyjechałem na stację i rzuciłem okiem na metraż. Miała jakieś 300m2. Kobieta spytała o cenę za stałą obsługę przez okres 3,5 miesiąca. Nie bardzo wiedziałem jak wycenić taką usługę bo wcześniej nie zajmowałem się odśnieżaniem. Zaproponowałem 1000zł.netto miesięcznie stałego abonamentu bez względu na to czy pada śnieg czy nie pada.

Pomyślałem, że w okresie zimowym i tak będzie przestój i nie liczyłem na duże pieniądze. Chciałem jedynie przetrwać zimę, żeby na wiosnę znów ruszyć ze sprzątaniem.

Jak się okazało policzyłem BARDZO mało i kobieta wykonała kilka telefonów, po których posypały się inne stacje. W rezultacie miałem do stałej obsługi 14 stacji paliw na teranie Sląska i 14000zł. netto miesięcznego abonamentu za ich obsługę.

Teraz pozostało mi tylko wszystko sobie zorganizować. Nie wiedziałem jaka będzie zima i jakie koszty poniosę. Odśnieżanie miało się odbywać raz dziennie rano, a przy silnych opadach 2 razy - rano i wieczorem.

Zamówiłem 6 ton soli, za którą zapłaciłem ponad 3000zl. brutto. Sól składowałem u siebie w piwnicy. Sąsiedzi patrzyli jak na wariata kiedy samochód pod klatką rozładował 6 palet soli:-)
Zaopatrzyłem się również w łopaty do odśnieżania i zbijaki do lodu.
Następnie kupiłem starą skodę za 1400zł. i 2 maluchy - jeden za 800zł., a drugi za 200zł.
Jednego malucha przerobiłem na pług śnieżny, a wyglądał tak:


Do dziś śmieję się z tego jak ludzie pstrykali mi zdjęcia:-) W każdym razie maluszek się sprawdził. Pług razem z montażem kosztował mnie 960zł.

Zrobiłem też listę 10 osób, na które mogę liczyć kiedy spadnie śnieg. Przez większość czasu wystarczały dwie osoby, które objeżdżały stacje i sypały solą.

Chociaż zimy nie było to jednak stacje te kosztowały mnie dużo stresu. Nigdy wcześniej tak bardzo nie interesowałem się pogodą:-) Codziennie budziłem się o 3 rano, żeby sprawdzić jak jest za oknem. Nawet jak nie zapowiadali śniegu to mróz powodował śliską nawierzchnię i trzeba było sypać solą.

Jednak nie narzekam. Oprócz utrzymania jakie mi dały stacje przez okres zimowy, udało mi się odłożyć 26000zł.
W kolejnych sezonach również wziąłem do obsługi stacje tyle że doszła mi jeszcze jedna dodatkowo. Tak więc oprócz sprzątania miałem co robić przez okres zimowy:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz