Ponieważ zima za pasem postanowiłem
napisać o moim zleceniu jakie zdobyłem kilka sezonów temu na
usługi odśnieżania.
A było tak...
Zadzwoniła do mnie kobieta ze stacji
paliw z zapytaniem czy zajmuję się odśnieżaniem. Pomyślałem
dlaczego nie i umówiłem się na spotkanie. Przyjechałem na stację
i rzuciłem okiem na metraż. Miała jakieś 300m2. Kobieta spytała
o cenę za stałą obsługę przez okres 3,5 miesiąca. Nie bardzo
wiedziałem jak wycenić taką usługę bo wcześniej nie zajmowałem
się odśnieżaniem. Zaproponowałem 1000zł.netto miesięcznie stałego
abonamentu bez względu na to czy pada śnieg czy nie pada.
Pomyślałem, że w okresie zimowym i
tak będzie przestój i nie liczyłem na duże pieniądze. Chciałem
jedynie przetrwać zimę, żeby na wiosnę znów ruszyć ze
sprzątaniem.
Jak się okazało policzyłem BARDZO mało i kobieta wykonała kilka telefonów, po których posypały się inne stacje. W rezultacie miałem do stałej obsługi 14 stacji paliw na teranie Sląska i 14000zł. netto miesięcznego abonamentu za ich obsługę.
Teraz pozostało mi tylko wszystko
sobie zorganizować. Nie wiedziałem jaka będzie zima i jakie koszty
poniosę. Odśnieżanie miało się odbywać raz dziennie rano, a
przy silnych opadach 2 razy - rano i wieczorem.
Zamówiłem 6 ton soli, za którą
zapłaciłem ponad 3000zl. brutto. Sól składowałem u siebie w
piwnicy. Sąsiedzi patrzyli jak na wariata kiedy samochód pod klatką
rozładował 6 palet soli:-)
Zaopatrzyłem się również w łopaty
do odśnieżania i zbijaki do lodu.
Następnie kupiłem starą skodę za
1400zł. i 2 maluchy - jeden za 800zł., a drugi za 200zł.
Jednego malucha przerobiłem na pług
śnieżny, a wyglądał tak:
Do dziś śmieję się z tego jak
ludzie pstrykali mi zdjęcia:-) W każdym razie maluszek się
sprawdził. Pług razem z montażem kosztował mnie 960zł.
Zrobiłem też listę 10 osób, na
które mogę liczyć kiedy spadnie śnieg. Przez większość czasu
wystarczały dwie osoby, które objeżdżały stacje i sypały solą.
Chociaż zimy nie było to jednak
stacje te kosztowały mnie dużo stresu. Nigdy wcześniej tak bardzo
nie interesowałem się pogodą:-) Codziennie budziłem się o 3
rano, żeby sprawdzić jak jest za oknem. Nawet jak nie zapowiadali
śniegu to mróz powodował śliską nawierzchnię i trzeba było
sypać solą.
Jednak nie narzekam. Oprócz utrzymania
jakie mi dały stacje przez okres zimowy, udało mi się odłożyć
26000zł.
W kolejnych sezonach również wziąłem do
obsługi stacje tyle że doszła mi jeszcze jedna dodatkowo. Tak więc
oprócz sprzątania miałem co robić przez okres zimowy:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz