piątek, 27 lipca 2012

Mycie okien - pierwsze większe zlecenie

Pewnego dnia odbieram telefon i słyszę pytanie: ''czy jesteście państwo w stanie obsługiwać 50 banków na terenie województwa Śląskiego?'' Wow! ślina stanęła mi w gardle. Zebrałem szybko myśli i odpowiedziałem, że oczywiście jak najbardziej, chociaż działałem w pojedynkę.

Zostałem zaproszony na rozmowę do biura. Ubrałem garnitur jak zawsze na spotkanie handlowe. Przedstawiłem się i wręczyłem wizytówkę. Zrobiono mi kawę i przystąpiliśmy do rozmowy.

Okazało się, że pracę chciała mi zlecić duża firma sprzątająca, która działała w całej Polsce. Chodziło o mycie okien w Getin bankach. Ilość placówek - 50 na terenie woj. Śląskiego. Wszystkie miały być myte raz na kwartał. Powierzchnie były nie duże. Większość z nich można było myć w pojedynkę. Banki nie musiały być myte wszystkie jednocześnie. Chodziło o to żeby w ciągu kwartału obskoczyć wszystkie 50, a potem od nowa. Przypadało kilka banków na tydzień. Nie które powierzchnie były tak małe, że jedna osoba mogła umyć 2 banki w ciągu jednego dnia. Na dobrą sprawę z jednym pomocnikiem mogłem sam obsługiwać wszystkie 50 placówek.
Ustaliliśmy cenę. Firma miała mi każdego miesiąca przelewać na konto 6000 zł. netto. Jednak nie mieli jeszcze gotowej umowy, a zależało im bardzo na czasie bo mieli jak się później okazało zawalone terminy. W nie których placówkach spóźniali się z wykonaniem usługi aż pół roku! Prosili mnie, żeby już zacząć , a oni przygotują umowę. Zależało im zwłaszcza na tych największych bankach.

Okna myłem z moim bratem i oboje byliśmy w szoku, że taka firma w ogóle funkcjonuje. Kiedy myliśmy okna wszyscy na nich narzekali. Byli strasznie nie słowni, a poziom świadczonych usług był żenujący.

Kiedy podjechaliśmy do pierwszego banku pani kierownik była w paskudnym humorze i była wściekła na nas, że się spóźniamy pół roku z wykonaniem usługi. Wyjaśniłem, że jesteśmy osobną firmą i działamy jako podwykonawcy.

Kiedy skończyliśmy myć Pani kierownik spojrzała na okna i powiedziała, że poprawiliśmy jej humor i że jesteśmy jedyną dobrą "rzeczą" jaka ją dziś spotkała. Miło było usłyszeć takie słowa uznania dla naszej pracy.

Myliśmy okna cały tydzień, a umowy wciąż nie było. Pojechałem do biura, żeby zapytać w czym problem. Zaczęli kręcić, że sobie sprawy nie przemyśleli do końca i że muszą zmienić warunki współpracy. Poprosiłem aby przelali na moje konto 2500 zł. netto i wystawiłem fakturę. Kiedy otrzymałem przelew podziękowałem za współpracę. I tak skończyła się moja przygoda z bankami.

Za jakiś czas zadzwoniłem do centrali Getin banku i zaproponowałem współpracę. Jak się okazało nie byli zachwyceni współpracą z obecną firmą. Byli otwarci na współpracę z nami, ale pod jednym warunkiem. Chcieli żeby nie tylko myć okna, ale zapewnić kompleksowe utrzymanie czystości w placówkach w całej Polsce.
No cóż bardzo chciałem podjąć to wyzwanie, ale przerastało to moje możliwości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz