Jedno z ostatnich zleceń jakie mi się trafiło to sprzątanie domku po budowie.
Powierzchnia
domu to ok.220m2. W domu nie było żadnych mebli. Robotnicy pomału
kończyli i zostały tylko drobne prace wykończeniowe do zrobienia.
Dom
był dobrze zabezpieczony. Podłogi były pokryte grubą warstwą tektury, a
inne elementy takie jak schody, ścianki były zabezpieczone folią.
Właściciele dbali o bieżące utrzymanie czystości w domu.
Miało
to być sprzątanie wstępne przed generalnymi porządkami. Chodziło o
pozrywanie folii, tektury z podłogi, umycie podłogi, okien, drzwi i
powycieranie kurzu ze wszystkiego na czym osiada. Kobieta,z którą
rozmawiałem powiedziała, że nie chodzi o dopicowanie domu, ale o wstępne
sprzątanie.
Usługę wyceniłem na 1000zł.
Kiedy
jednak zaczęliśmy sprzątać zjawił się gospodarz i sprawdzał dosłownie
każdy zakamarek palcem czy jest dobrze powycierane wiele miejsc
musieliśmy kilkakrotnie wycierać a i tak kurz się zbierał. Grzecznie
tłumaczyłem, że przy pierwszym sprzątaniu po remoncie, budowie nie da
się idealnie wysprzątać domu. Kilka prac również nam dołożył takich jak
czyszczenie kominka, wycieranie tapet na wilgotno.
Również robotnicy co chwilę coś poprawiali i musieliśmy wykonywać 2 razy tą samą pracę, ale takie są uroki tej branży:-)
Tak
czy owak nie było źle. Po prostu trafiliśmy na ludzi, którzy
przykładają dużą wagę do drobiazgów. No ale mają do tego prawo w końcu
za to płacą.Jednak warto na początku dokładnie ustalić co i jak ma być
zrobione, żeby uniknąć takich sytuacji.
Na
usługę jechaliśmy w 5 osób. Ja z żoną i 3 kobiety.Wszystko zajęło nam 9
godzin. Kiedy skończyliśmy zadzwoniłem po gospodarza i razem zrobiliśmy
obchód całego domu. Dokładnie sprawdzał jeżdżąc palcem po futrynach i
zakamarkach czy jest dokładnie wysprzątane.
Mieliśmy kilka drobnych poprawek, ale ostatecznie był zadowolony i umówiliśmy się na następne sprzątanie.
Zgodnie z umową zapłacił 1000zł. z czego zapłaciłem kobietom po 80zł, 30zł wydałem na paliwo i 50zł na środki czystości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz